można używać, Ojciec stara się o rente - chce się od wszystkiego odciac (depresja - przekreślone całe życie z powodu 2 niewypłacalnych firm) i tylko to nieszczęsne auto straszące na podwórzu. Czy można jakoś takie auto zezłomować/ usunąć/ ew. wyrejestrować i usunąć w krzaki - tak, aby nie płacić za OC
Ostatnio niektóre redakcje biły na alarm, że Polska jest złomowiskiem Europy, bo to u nas znika 1/3 nielegalnie demontowanych pojazdów z UE. Komisja Europejska załamuje ręce, nalega na większą biurokrację, ale nikt jeszcze nie wpadł na to, że przez durne regulacje czasami lepiej dla środowiska, kiedy auto zostaje zezłomowane na lewo. Zanim zacznę się znęcać nad znikającymi autami, kilka słów o innym fragmencie z tego samego raportu. W związku z tym, że Polska posiada najstarszą flotę samochodów osobowych w UE (..) Nie będę się nad tym nadmiernie rozwodził. Pisaliśmy niedawno o tym, że średni wiek pojazdu w Polsce jest wyssany z palca, bo 1/6 zarejestrowanych aut prawdopodobnie od dawna nie istnieje. Komisja Europejska bije na alarm, obwinia import aut używanych, a uzasadnia swoje stanowisko statystykami uwzględniającymi pół miliona Dużych Fiatów i ponad 100 tys. Syren oraz inne kwiatki. Nie widzi też żadnej zależności między tym, że chwile wcześniej sama wspomina o tym, ile aut się w Polsce rozpływa w powietrzu. Nie wiem, czy się śmiać, czy płakać. Przejdźmy do złomowania. Jak twierdzi raport Komisji Europejskiej: (…) około jednej trzeciej wszystkich nielegalnie demontowanych pojazdów w UE „znika” w Polsce. Przekłada się to na milion pojazdów rocznie, co oznacza, że aż 85% wszystkich złomowanych pojazdów może być nielegalnie złomowanych w Polsce. Wygląda przerażająco? Być może, w liczbie rozpływających się samochodów wyprzedzają nas tylko Niemcy. Przejrzałem badanie, na którym opiera się cały ten lament. Pominę już to, że ten milion to pojazdy, które zniknęły, ale wcale nie musiały zostać zdemontowane. Spójrzmy, jaki powód takiego stanu rzeczy przedstawiają mądre głowy z Komisji Europejskiej: Jedną z przyczyn tego zjawiska nielegalnego demontażu na tak szeroką skalę jest fakt, że w Polsce nie wprowadzono żadnych sankcji za brak rejestracji pojazdu. Czemu nie jestem zaskoczony? Ci ludzie są znani z tego, że każdy problem jest dla nich rozwiązywalny poprzez więcej biurokracji. Nie wystarczą kary za nielegalny demontaż, dołóżmy jeszcze jakieś bonusowe. Co z tego, że już te pierwsze są nieskuteczne. Tak się składa, że przyczyny popularności nielegalnego demontażu są zgoła inne i wynikają ze źle działającego systemu. Zanim jednak o nich porozmawiamy, ujawnię wam tajemnicę poliszynela, do której nie udało się dotrzeć Komisji Europejskiej. Gdzie znikają samochody? Ponieważ zajmuję się starymi autami od ładnych paru lat, wielokrotnie zdarzało mi się kupować części pochodzące z demontażu. W większości przypadków zakupu nie dokonywałem od autokasacji, więc chcąc nie chcąc poznałem od kuchni ten straszny proceder nielegalnego demontażu pojazdów. Zasadniczo istnieją 2 sposoby, by samochód zniknął i mógł służyć jako dawca części. Przynajmniej taki zarejestrowany w Polsce, nie wiem, jak sytuacja wygląda z pojazdami z importu, bo kupowałem części do aut polskiej produkcji. Pierwsza opcja, obecnie już rzadko spotykana – na złom trafia duży płat grodzi/fartucha razem z polem numerowym. Musi być odpowiedniej wielkości, by kasacja, która go przyjmuje, miała pewność, że właściciel więcej nie będzie nim jeździł. Za takie złomowanie trzeba zapłacić pod stołem (mniej niż dopłata za brak wagi oddając resztki) i oficjalnie auto przestaje istnieć, można je rozbierać na części. Tych aut Komisja Europejska nie zauważy, widnieją w statystykach jako legalnie zdemontowane. Drugi patent to tzw. umowa na Ukraińca. Właściciel samochodu, który ma zostać rozmontowany na części, spisuje fikcyjną umowę z kolegą spoza Unii Europejskiej, ale auto nigdy nie przekracza polskiej granicy, więc nie trafia do statystyk eksportu. Zostaje rozmontowane i znika. W razie czego właściciel pokazuje umowę, że sprzedał pojazd. Czemu dokumentu nie spisuje się na kogokolwiek z Polski? UFG może się zorientować, że pojazd nie ma zapłaconego OC i dotrzeć po nitce do kłębka, ewentualnie obciążyć fikcyjnego kupującego karami. Z Ukraińcem będzie trudniej. Choć zdarzają się i Polacy, którzy nawet ogłaszają się w internecie, że podpiszą wszystko za 100 zł. Źródło: Po co złomować nielegalnie? Dobrze, skoro już opowiedziałem co nieco jakim cudem samochód może zniknąć, teraz o przyczynach takiego procederu. Pierwsza to chłodna kalkulacja. Pieniądze, jakie otrzymamy na autokasacji, legalnie złomując pojazd, nie są zbyt duże, zazwyczaj jest to 300-500 zł. Często auto po rozebraniu na części jest warte dużo więcej. Zapytacie pewnie, czy nie można wyjąć cenniejszych podzespołów, sprzedać, a resztę normalnie zezłomować. Można, ale nie dzieje się tak z bardzo prostego powodu. Oddając samochód zdekompletowany, nie tylko nie dostanie się ani grosza, ale jeszcze trzeba dopłacać za brakujące kilogramy. Dużo korzystniej wychodzi pociąć pozostałości i sprzedać na skupie metali jako zużyte części. To zresztą nie jest jedyny powód. Autokasacje mają bardzo brzydkie zwyczaje w odniesieniu do starszych aut. Nieraz zdarzyło mi się zadzwonić na złom, gdzie trafił interesujący okaz, który miał szereg rzadkich części innych niż elementy napędu i dowiedzieć się, że został w całości zgnieciony. Wyjęli tylko banały typu silnik, skrzynia, most. To nagminna praktyka i rzadko który złom przejmuje się tym, że zgniecie zabytek, potencjalnego dawcę. Waga to waga. Legalny demontaż – czy na pewno jest taki eko?. To ostatnie sprawia, że wbrew lamentom Komisji Europejskiej legalne złomowanie jest gorsze dla środowiska niż nielegalne. Mirek rozmontowujący fury na części, zwłaszcza stare, wyprzedaje lub magazynuje prawie wszystko, co ma jakąkolwiek wartość i może jeszcze zostać użyte. Autokasacje się nie przejmują, cyk do zgniatarki, przecież nie będą zatrudniać specjalisty od każdej marki, który wymontuje wszystkie cokolwiek warte części. Hitem jest to, jak pracownicy stacji demontażu traktują klasyczne pojazdy, które do nich trafiają. Widywałem np. Fiaty 125p z wczesnych lat produkcji, z których można było wyjąć mnóstwo części, ale zostały zdewastowane dla zabawy i wysłane do zgniatarki, zanim ktoś zdążył wymontować z nich cokolwiek więcej niż napęd. Już nie wspomnę o tym, jak często widuję olej rozlany na ziemię z aut stojących na złomowisku. Przecież to właśnie takie wycieki są największym zmartwieniem Komisji Europejskiej, kiedy nawołuje do uszczelnienia systemu demontażu pojazdów. Paradoksalnie nielegalne złomowanie pojazdów bywa lepsze dla środowiska W efekcie niedbalstwa pracowników kasacji wiele części nie trafia do ponownego obrotu i trzeba będzie zmarnować surowce i energie, by dorobić kolejne. Mirki demontujące w szopie wszystko, co się da, w ten sposób robią przysługę dla środowiska. Dzięki nim do obrotu wraca więcej części. Pozostałe, zbędne, i tak trafiają na skup złomu lub do kontenera na tworzywa sztuczne. W skrócie – często taki nielegalny demontaż to robienie tego samego co autokasacja, tylko lepiej, z większą korzyścią dla środowiska. Oczywiście nie twierdzę, że zawsze tak jest. Na pewno jakaś część handlarzy używanymi częściami wylewa płyny eksploatacyjne gdzie popadnie, a zbędne elementy lub całe ogołocone pojazdy gdzieś porzuca. Mimo wszystko sam fakt tego, że przydomowy demontaż może być nie tylko opłacalny, ale i bardziej ekologiczny niż legalne złomowanie, dobrze pokazuje, dlaczego tyle aut znika w Polsce. Jak sobie poradzić ze znikającymi pojazdami? Uszczelnianie obecnego, zbiurokratyzowanego systemu poprzez nakładanie nowych kar nie jest dobrą drogą. Po pierwsze, by wyegzekwować takie prawo, potrzebna będzie wzmożona kontrola nad obywatelami i liczne inspekcje, by ujawniać choćby auta rzekomo sprzedane za granicę. Po drugie, będzie to cios dla fanów klasyków. Niezliczona ilość części zostanie zniszczona przez zblazowanych pracowników autokasacji. Trudniej będą mieli też ludzie kupujący samochody-dawców podczas remontu swoich klasyków. Lepszym rozwiązaniem byłoby przyłożenie większej wagi do tego, w jaki sposób demontowane są pojazdy trafiające na autokasację, tak by nie niszczono setek dobrych i potrzebnych części. Można też zlikwidować kary za brak wagi pojazdu, zachęcić ludzi do legalnego złomowania samochodów, które służyły jako dawca, albo po prostu zostały rozebrane, by sprzedać bardziej wartościowe części. Obawiam się jednak, że legislacja i tak będzie podążać w stronę dodatkowych kar, zamiast zachęcać do legalnego złomowania i zwrócić uwagę na odzyskiwanie większej liczby przydatnych używanych części. Np. zamiast kolejnego używanego sprzęgła do Opla Corsy, którego nikt nie kupi, wymontować kompletny środek z deską z wczesnego 125p (tak, widziałem, jak trafiał na złom, a potem został zniszczony).
Czy można zezłomować samochód z zagraniczną rejestracją? Tak, ale proces jest bardziej skomplikowany i wymaga dodatkowych dokumentów, takich jak tłumaczenia przysięgłe. Czy można zezłomować samochód z niespłaconym kredytem? Nie, zanim samochód zostanie zezłomowany, kredyt musi być spłacony, chyba że bank wyrazi na to zgodę.
Materiał Partnera Legalne zezłomowanie uszkodzonego samochodu jest możliwe w stacji demontażu pojazdów. Dzięki dokumentom, które otrzymuje się w tym miejscu, możliwe jest wyrejestrowanie auta i rezygnacja z ubezpieczenia OC. Dotyczy to jednak wraków, które posiadają wszystkie części samochodowe. Co się dzieje, jeśli samochód jest niekompletny i nie posiada niektórych elementów wyposażenia? Jak wygląda złomowanie aut? Stacja demontażu pojazdów jest miejscem, w którym przyjmuje się pojazdy wycofane z eksploatacji. Masa tych pojazdów powinna wynosić minimum 90% wagi zamieszczonej w dowodzie rejestracyjnym. Paradoksalnie stacja nie może odmówić także przyjęcia pojazdu niekompletnego, który pozbawiony jest niektórych podzespołów, np. silnika, zbiornika paliwa, elementów układu wydechowego. Oddanie samochodu z brakującymi częściami wiąże się jednak z dodatkowymi opłatami. Stacja za każdy brakujący kilogram może doliczyć dodatkową opłatę. Jej wielkość jest uzależniona od typu i miejsca położenia danego złomowiska, jednak zwykle oscyluje w granicach 1 zł. Dobre rozwiązanie to porównanie stawek w okolicznych stacjach demontażu i złomowiskach. Przykładem dobrej i renomowanej stacji demontażu, w której można bezproblemowo i legalnie zezłomować auto, jest Auto-Kasacja TEDIPOL. Pracownicy prowadzą tu również sprzedaż używanych części samochodowych do praktycznie każdego modelu pojazdu. Zarabianie na wraku Stacje demontażu pojazdu dają możliwość zarobienia samochodzie, który został oddany do zezłomowania. Kwota za złomowanie pojazdów obraca się zwykle wokół kilkuset złotych. Niektórzy kierowcy chcą zarobić na wraku na własną rękę, decydując się na demontaż wartościowych części, np. silnika, akumulatora. Takie działania są nielegalne. Tylko stacja demontażu pojazdów daje możliwość jednoczesnego zarobienia na wraku, a także pozbycia się ubezpieczenia OC. Po oddaniu pojazdu każdy dawny właściciel otrzymuje specjalne zaświadczenie o kasacji, dzięki któremu może dokonać wyrejestrowania pojazdu, a następnie rezygnacji z ubezpieczenia. Jeżeli okaże się, że polisa została wykupiona na kilka miesięcy w przód, może nawet starać się o zwrot nadpłaty. Złomowanie niekompletnych pojazdów – dodatkowe warunki Czasami stacja demontażu pojazdów nie nalicza dodatkowej opłaty za złomowanie niekompletnego auta (mimo znacznych ubytków). Stosunkowo częstym zdarzeniem jest odebranie niekompletnego auta od właściciela na koszt stacji, jednak bez opłaty za złom. Kierowca może też samodzielnie dostarczyć samochód do stacji, pobierając za niego równowartość ceny złomu. Podziel się Ogólna ocena artykułu Oceń artykuł Dziękujemy za ocenę artykułu Błąd - akcja została wstrzymana Polecane firmy Przeczytaj takżeWiele osób zadaje wciąż powtarzające się pytanie? Czy złomowanie bez silnika jest możliwe? Niektórzy idą jeszcze dalej w swojej fantazji i pytają czy złomowanie bez samochodu jest w naszej firmie możliwe. O ile w pierwszym przypadku jeszcze możemy nieco pociągnąć temat (co zrobimy w dzisiejszym artykule), to chyba nie muszę dalej tłumaczyć, że złomowanie bez samochodu nie jest możliwe. Kropka. Zajmijmy się więc częstym pomysłem osób, którzy generalnie chcę zezłomować swoje stare i strudzone auto, ale wcześniej pragną „wyciągnąć” z niego jeszcze tykające serce, czyt. silnik. O ile w niektórym przypadkach to może być całkiem rozsądnym podejściem, to niestety w zdecydowanej większości przypadków złomowanie auta bez silnika mija się z celem (finansowym). Złomowanie bez silnika – Kiedy się opłaca? Opłaca się w przypadku młodszych samochodów, do których części kosztują nadal spore pieniądze. Mówię tutaj o na prawdę świeżych i markowych autach, które przykładowo są po wypadku i ich naprawa nie jest opłacalna, natomiast silnik został nienaruszony i działa w 100%. Niestety w realu wygląda to tak, że 95% samochodów to starsze auta, do których części można już kupić za niewielkie pieniądze. Dlatego inwestycja w „wyciągnięcie” silnika z samochodu może się zwyczajnie nie opłacać. Trzeba zapłacić warsztatowi, który taką usługę wykona, a później jeszcze znaleźć kupca na nasz silnik, co też nie zawsze jest proste. Niestety przy demontażu silnika mamy do czynienia z olejami, płynami i smarami, więc nie możemy takiej operacji przeprowadzić u siebie w garażu. Trzeba skorzystać z usług profesjonalnej firmy. Czy auto bez silnika w ogóle zostanie przyjęcie do złomowania? Tutaj pojawiają się kolejne schody. Niektóre stacje demontażu przyjmują niekompletne auta, a niektóre nie. To zależy od wewnętrznej polityki firmy. Jedno jest natomiast prawie pewne – Za odbiór i zezłomowanie niekompletnego auta (zwłaszcza bez silnika), trzeba będzie dodatkowo zapłacić. Tak, nie przewidziało Ci się. Nie dość, że nie otrzymasz żadnych pieniędzy za swoje auto, to jeszcze trzeba będzie zapłacić za jego transport i złomowanie. Policz sobie teraz wszystkie koszty, jakie niesie za sobą złomowanie bez silnika. Koszt demontażu silnika w profesjonalnym warsztacie (kilkaset złotych). Koszt transportu autolawetą do stacji demontażu (auto przecież nie jeździ…). Koszt zezłomowania auta jako niekompletne (brak silnika i pewnie osprzętu też). To wszystko składa się na całkiem sporą sumkę. Pamiętaj też, że taki używany silnik wcale nie musi sprzedać się z dnia na dzień i za taką kwotę jakiej oczekujesz. Musisz być więc w 100% pewny, że silnik z Twojego auta jest na tyle chodliwy, że na pewno go sprzedasz, oraz musi posiadać na tyle wysoką cenę rynkową, żeby cała ta operacja miała sens. Mam nadzieję, że tym artykułem pomogłem Ci podjąć właściwą decyzję odnośnie złomowania bez silnika.
Po kasacji pojazdu trzeba pamiętać o wyrejestrowaniu samochodu. Właściciel ma na to 30 dni, ale najlepiej załatwić sprawy związane z wyrejestrowaniem jak najszybciej. Decydując się na skorzystanie z usług danego punktu kasacji pojazdów, powinniśmy sprawdzić czy dana firma zapewnia odbiór i transport pojazdów samochodów do
Wyniki wyszukiwania. Dla lokalizacji Brudzowice i frazy samochodów ciężarowych znaleźliśmy 1 wynik . samochodów ciężarowych, Brudzowice. Poniżej znajdziesz listę podmiotów prowadzących działalność pasującą do Twojego zapytania: samochodów ciężarowych w lokalizacji Brudzowice.
Można go zezłomować, sprzedać, lub próbować naprawić na własną rękę. Jednak najczęściej kończy się to właśnie złomowaniem. Tutaj konieczne jest dopełnienie kilku formalności. Sprawdź, czy wiesz jakich i jak zadbać o ich dopełnienie.
Jakie dokumenty potrzebne są do wyrejestrowania pojazdu. W celu wyrejestrowania pojazdu musimy udać się do wydziału komunikacji, w którym nasz samochód został zarejestrowany. Nie wystarczy jednak okazanie dowodu potwierdzającego naszą tożsamość. Oprócz niego trzeba zabrać ze sobą takie dokumenty jak: dowód rejestracyjny, karta
- Етявε тε
- Ябυρ ηፄстисв
Kryteria, jakie musi spełniać auto, by móc korzystać z żółtych tablic. Wytyczne mówią, że jako zabytkowy można zarejestrować samochód, gdy od jego daty produkcji minęło co najmniej 25 lat, a od zakończenia produkcji danej generacji modelu minęło nie mniej niż 15 lat. Auto musi być też w przynajmniej 75% zgodne z oryginałem.
Przepis zaczął obowiązywać 31 stycznia 2022 roku. Zachowanie numeru rejestracyjnego jest możliwe w przypadku samochodów, które już wcześniej były zarejestrowane w Polsce. Pozostanie przy poprzednim numerze rejestracyjnym to okazja do zaoszczędzenia niemal 100 zł, które kierowca musiałby wydać na nową tablicę rejestracyjną z
FrfH51.